czwartek, 31 lipca 2014

Ostateczne podsumowanie wyzwania ''Zdrowego odżywiania''

Na samym początku chciałabym podziękować wam wszystkim za to, że chciałyście wziąć w udział w takim wyzwaniu. Jestem z was wszystkich na równo dumna, że wytrzymałyście chociaż kilka dni. Większość z was przedłużyła sobie to wyzwanie, niektóre kontynuują je do dzisiaj.

Naszym założeniem było zjeść przynajmniej jeden zdrowy posiłek dziennie, zazwyczaj śniadanie. Bez bicia się przyznaje, przez miesiąc raz zjadłam zupkę chińską na śniadanie, i raz kawałek pizzy. Większych grzechów nie pamiętam :)

Swoje śniadania zazwyczaj opierałam na białku, niewielkiej ilości węglowodanów i tłuszczy (ale nie zawsze). Na przykład:

- nasiona chia (1 łyżka) rozpuszczona w szklance mleka, do tego pokrojona w kawałki brzoskwinia
- 2 jajka na miękko, serek wiejski oraz 3 kromki chleba pełnoziarnistego z pastą jajeczno - szczypiorkową
- makrela + dwa jajka + pomidor
- lekka sałatka z tuńczyka

To tylko jedne z dań, które sobie przyrządzałam. Po miesiącu zauważyłam więcej energii w sobie, nie czułam się rankami taka zmęczona. Wzrost włosów mi przyspieszył, cera się wyrównała. A oto co na ten temat mówią niektóre z dziewczyn, biorących udział w akcji.


1. Ile czasu się zdrowo odżywiałam?
Miesiąc - przez cały czerwiec.

2. Ile dziennie średnio zdrowych posiłków zjadłam?
Był to najczęściej jeden posiłek dziennie - śniadanie. Czasami zdarzały się dwa (głównie kolacja). Dodatkowo codziennie rano piłam łyżeczkę oleju lnianego.

3. Jak wypłynęło to na moją cerę?
Bardzo poprawił się jej stan. Niemal całkowicie zniknęło przesuszenie na czole i policzkach. Była ładnie napięta, ale nie podrażniona. Nie stosowałam żadnych specjalnych kosmetyków w tym czasie, więc to na pewno jest sprawka odżywiania.

4. Jak wpłynęło to na moje samopoczucie i energię?
Samopoczucie się polepszyło. Miałam też więcej energii. Momentami aż mnie roznosiło. ;)

5. Jak wpłynęło to na moje włosy?
Nie zwróciłam uwagi na to, czy zmiana odżywiania wpłynęła na moje włosy. Wydaje mi się, że przez to wypadały mniej niż zwykle.

6. Czy mam zamiar kontynuować zdrowe odżywianie się? 
Bardzo bym chciała kontynuować w "rozszerzonej" wersji, ale niestety zmuszenie mojej rodziny do chociaż minimalnej zmiany w odżywianiu jest niewykonalne. Mam zamiar kontynuować w wersji "śniadaniowej".


 ------------------


Dziennie średnio jadłam 5 zdrowych posiłków (czasem z niewielkimi odstępstwami). Stan ogólny mojej cery się poprawił, zauważyłam mniejszą ilość wyprysków na twarzy oraz wągrów. Przez zmianę nawyków żywieniowych mam też więcej energii, zapału do pracy oraz czuję się lżej. Nie chodzę głodna, a mimo to, nie jest mi ciężko, mówiąc potocznie nie jestem 'napchana'. Jeśli chodzi o włosy zauważyłam, że trochę lepiej się
układają oraz są bardziej miękkie. Mam zamiar dalej kontynuować swój sposób odżywiania ze względu na znaczącą poprawę samopoczucia fizycznego oraz psychicznego (związanego z samoakceptacją).


Dwie osoby nie wysłały mi podsumowania, liczę jednak, że osiągnęły równie okazałe efekty :)

Pozdrawiam, 
Amaudie

środa, 30 lipca 2014

Cudotwórca na moich włosach, czyli o odżywce nawilżającej i zwiększającej objętość włosów Equilibra,


Tak jak w tytule - chciałabym przedstawić wam produkt, którego nigdy już nie zabraknie w mojej łazience. Jest nim Equilibra - odżywka nawilżająca i zwiększająca objętość włosów. Możemy dostać ją w większości aptek w cenie około 20zł. Ja swoją dorwałam za 14,99 w jednej z osiedlowych aptek. Możemy dostać także maskę z tej samej linii, serum na końcówki oraz wcierkę.


Balsam otrzymujemy w tubie o pojemności 200ml. Jest zrobiona z dosyć miękkiego plastiku, w skromnej oprawie graficznej. Biała butelka, zielona nakrętka, oraz zielone napisy.
Co obiecuje nam producent?



Skład mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Na drugim miejscu sok z aloesu, do tego olej arganowy, proteiny pszeniczne, hydrolizowany jedwab i keratyna. Jeden silikon, na dodatek zmywalny delikatnym szamponem. Dostajemy w niej także wiele emolientów.


Odżywka jest bardzo lekkiej konsystencji. No i teraz przechodzimy do jej najgorszej wady - mianowicie zapachu. Po prostu nie mogę go znieść, a włosy niestety nią pachną do kolejnego mycia. To woń szamponu dla psa, którym kiedyś szorowałam mojego Pyśka. 
Samo działanie odżywki jest NIE-SA-MO-WI-TE! Przyznaję bez bicia, że przy samym nakładaniu jej byłam bardzo niezadowolona i sądziłam, że szybciej się jej pozbędę niż kupiłam. Jest mało wydajna, moje włosy posmarowane nią, są po chwili suche. Miałam wrażenie jakbym niczego nie nałożyła. Spodziewałam się siana na głowie i braku możliwości rozczesania włosów. Jednak gdy wyschły, szczęka mi opadła. Niesamowity blask włosów, cudowna miękkość, podkreślone loki oraz maksymalne nawilżenie włosów. Dowód:


Widać efekt, prawda? 

Pomimo dwóch paskudnych wad, jakimi jest zapach i mała wydajność zostaję razem z tą odżywką na zawsze! Za to co daje moim włosom jestem gotowa cierpieć psi smrodek z głowy  (no dobra, psiego szamponu) :D
 
Muszę też się pochwalić, że w końcu, w Biedronce upolowałam pędzle do make-upu za 10zł. Niedawno skarżyłam się, że muszę na nie czekać, a tu niespodzianka - po trzech dniach zostały przecenione. Żyć, nie umierać.


I jak, które z was zakwalifikowały się do testów Priorinu Extra? Ja jestem już po pierwszej dawce. Podliczyłam specjalnie, że dziennie wypada mi około 30 włosów. Mam nadzieję, że ten specyfik zmniejszy mi ilość wypadającego włosia, nieco je wzmocni i przyspieszy wzrost.

Pozdrawiam, 
Amaudie

wtorek, 29 lipca 2014

Przypominam o Priorinie Extra!

Przypominam, że dzisiaj od godziny 18.00 pierwsze 5 osób będzie mogło przetestować 3-miesięczną kurację Priorinu Extra na sobie :) Wystarczy wypełnić ankietę i wpisać specjalny kod.



Kod:  gpAUElQBD

Pozdrawiam, 
Amaudie

poniedziałek, 28 lipca 2014

Zapraszam do testów tabletek Priorin Extra!

Witam serdecznie wszystkich :) Jak widać, również dołączyłam do grona testerów suplementu Priorin Extra. Zachęcił mnie skład tych tabletek, oraz obiecane efekty. Dla was również mam drobny prezent - dzisiaj i jutro pierwszych 5 osób również będzie mogło go przetestować. A dlaczego warto to zrobić?



cid:image005.jpg@01CF7E77.25D7A050
Co to jest Priorin?

Priorin Extra to specjalnie stworzona unikalna formuła3ACTIV+ z dodatkiem biotyny, która pozwala utrzymać zdrowe włosy. Formuła 3ACTIV+ z biotyną to połączenie ekstraktu z prosa, L-cystyny i kwasu pantotenowego z biotyną.

Unikalna formuła preparatu Priorin Extra
Priorin Extra wzmacnia cebulki włosów od wewnątrz dostarczając im niezbędnych składników odżywczych. Unikalna formuła 3ACTIV+ z biotyną odgrywa dobroczynną rolę w utrzymaniu zdrowia Twoich włosów.
Proso jest jedną z najstarszych i najbardziej wartościowych roślin uprawnych na świecie.
L-cystyna jest aminokwasem wchodzącym w skład większości białek w organizmie. Jest również jednym
z podstawowych budulców włosów. Zdrowy włos ludzki zawiera nawet 14-16% cystyny.
Kwas pantotenowy ułatwia produkcję energii w komórkach, również tych odpowiedzialnych za
wytwarzanie i odżywianie włosa.
Biotyna należy do witamin grupy B. Jest niezbędna do prawidłowego metabolizmu składników odżywczych
i ich wykorzystania przez organizm. Jej dodatek odżywia włosy i zapobiega ich wypadaniu.



** Wg rozporządzenia Ministra Zdrowia w sprawie składu oraz oznakowania suplementów diety.

Badania działania produktu wykazały, że miacyna, cystyna i witamina B5 zwiększyły aktywność komórek odpowiedzialnych za produkcję włosów o 145%  natomiast cystyna zwiększyła gęstość włosów o 80%* (*ilość włosów na cm2 po 3 miesiącach stosowania)




Wystarczy, że wypełnicie ankietę i wpiszecie kod: 

gpAUElQBD

Będzie aktywny od dzisiaj, od 18.00. 
Jutro także o 18.00 macie kolejną szansę na zdobycie Priorinu Extra :)
Pozdrawiam i życzę powodzenia! :)
Amaudie

niedziela, 27 lipca 2014

Podsumowanie akcji zdrowy posiłek - prośba o kontakt.



Spokojnie, o naszej akcji nie zapomniałam :) Chciałabym poprosić osoby biorące w niej udział o wyrażenie swojej opinii na temat tego, jak wpłynęło na was zdrowsze odżywianie, jakie zmiany zobaczyłyście w sobie, na waszych włosach i nie tylko. Nie musi to być długie, wystarczą 3-4 zdania. Możecie to zrobić według podanego schematu:
1. Ile czasu się zdrowo odżywiałam?
2. Ile dziennie średnio zdrowych posiłków zjadłam?
3. Jak wypłynęło to na moją cerę?
4. Jak wpłynęło to na moje samopoczucie i energię?
5. Jak wpłynęło to na moje włosy?
6. Czy mam zamiar kontynuować zdrowe odżywianie się? ;)

Na odpowiedzi będę czekała 4 dni, do 31 lipca. Proszę wysyłać je na adres amandazaj@gmail.com.

Pozdrawiam, 
Amaudie

sobota, 26 lipca 2014

Drobne zakupy w Biedronce, czyli wyprzedaż namiotowa i nie tylko.

Muszę się przyznać - byłam niesamowicie ciekawa wyprzedaży namiotowej, więc gdy tylko zobaczyłam ogłoszenie, od razu się na nią wybrałam. Nie przejełam się tym, że to prawie 20km dalej, tylko wsiadłam do samochodu i po 15 minutach tam byłam.
Chciałam upolować taniej pędzelki do makijażu, co mi się niestety nie udało. Zostaje czekać, aż je przecenią na 10zł :D Jednak upolowałam coś dużo lepszego. Mianowicie -

Słynną i nigdzie niedostępną szczoteczkę do twarzy za całe 5 zł :) Leżało ich tam koło 20, byłam w szoku. Szczoteczka ma 4 różne końcówki - lateksową, gąbczastą, szczoteczkę i część z kulkami do masażu. Póki co użyłam tego 2x i jestem bardzo zadowolona, jednak na recenzję urządzenia przyjdzie czas po dokładnych testach.
Prócz niej zakupiłam niedrogo (5zł) maskę do włosów Nivea Long Repair, zaś w Carrefourze upolowałam świetny żel pod prysznic za 4,69.



Prócz tego w Rossmannie zakupiłam standardowo odżywkę Alterry (około 9zł), w Yves Rocher 3 żele pod prysznic w cenie 2. Niestety, tylko dwa się załapały na zdjęcie, bo trzeci już wkroczył do użycia. Na razie mogę powiedzieć, że kawowy pachnie niesamowicie.
Podczas wyjścia do apteki capnęłam w promocji balsam do włosów Equilibra. Skład jest zachwycający, miejmy nadzieję, że działanie też takie będzie.
Na zdjęcie nie załapała się maska Kallos Keratin, gdyż o niej zapomniałam. Chodząca skleroza ze mnie...

Pozdrawiam,
Amaudie :)

poniedziałek, 21 lipca 2014

Dobre i złe strony białej glinki.

W dzisiejszym wpisie chciałabym pokazać białą glinkę.

Swoje 30gramowe pudełeczko glinki zakupiłam na Wyspie Zapachów za oszałamiającą kwotę 5 zł. Tak jak widzimy na opakowaniu, jest ona odpowiednia dla alergików, osób ze zmarszczkami i rozszerzonymi porami. Sama liczę się do grupy pierwszej i ostatniej ;)


Glinka ma postać białego, bardzo drobno zmielonego proszku. Oczywiście zapachu brak.
Rozrabiam ją z wodą i olejem - zawartość odrobiny arganu lub oliwy z oliwek spowalnia wysuszanie brei. Rozrabiam to w silikonowej foremce (metal + glinki to nie jest zbyt mądry pomysł) i nie czekając nakładam na twarz.


Blogger przekłamuje kolory :( Glinka jest biało-zielona, tutaj wyszła żółta. Jak widać, nakładam jej spore ilości na twarz, omijając okolice oczu. Nie szczypie, nie gryzie, nie denerwuje. Co jakiś czas delikatnie ją spryskuję wodą, a po 30 minutach zmywam. Przy tym punkcie ostrzegam posiadaczki ciemnej łazienki - wszędzie jest brudno.
Po umyciu buzi efekt jest widoczny od razu. Pory są dużo bardziej zwężone, skóra wygląda jak po dobrym, kilkunastogodzinnym śnie. Jest dobrze nawilżona, mięciutka i poprawia koloryt. Bez bicia przyznaję - to moja ulubiona z glinek. Zdała też egzamin w innej sytuacji - kilka dni temu, będąc nad jeziorem spaliłam nos i policzki. Nie mam bladego pojęcia, jak mi się to udało mimo filtra 50+, ale trudno. Przy nałożeniu tej maseczki poczułam przyjemny chłód i ukojenie. Nałożenie jej przez 3 dni pod rząd zniwelowało nieprzyjemne pieczenie oraz uchroniło mnie przed ''zmianą skóry''.

A teraz trochę inna wiadomość :) Znudzona swoim wizerunkiem i brakiem zmian... pomalowałam i nieco obcięłam włosy. Powiem szczerze, że obawiałam się, jak na to zareagują moje włosy, ale niepotrzebnie. Miałam tylko kilkudniowy, delikatny przesusz z którym sobie dość szybko poradziłam. Teraz jestem posiadaczką ciemnej grzywy, krótszej o jakieś 10cm. Od razu prezentują się lepiej i co śmieszne, skręt się zwiększył.


Włosy są ciemnobrązowe, z odcieniami rudości. Idealny kolor :)

Pozdrawiam,
Amaudie :)

niedziela, 13 lipca 2014

Oczyszczający szampon pokrzywowy Yves Rocher

Jestem z siebie dumna - drugi dzień z rzędu dodaję wpis. Bez zbędnego gadania przechodzę do recenzji!


Dzisiaj na tapetę idzie oczyszczający szampon pokrzywowy Yves Rocher. Kosmetyk jest zapakowany w plastikową buteleczkę o pojemności 300ml. Muszę przyznać, że bardzo spodobała mi się szata graficzna - prosta, zielona butelka z białą etykietką, na której jest liść pokrzywy. Buteleczka zamykana na typowy klik, w którego otworzenie trzeba włożyć sporo siły. Koszt szamponu to 9.90 w promocji, bez niej 11.90zł.
Dziurka, przez którą wylatuje szampon jest dosyć mała, dzięki czemu nie ma ryzyka wylania zbyt dużej ilości produktu.




Co sam producent mówi o tym szamponie?


Obietnica lekkich, błyszczących włosów - mmm... brzmi nieźle. Bez parabenów, silikonu i sztucznych barwników - brzmi jeszcze lepiej. Buteleczka nadaje się do recyklingu - miło, że firma myśli o środowisku. A jak się prezentuje skład?



Skład pozytywnie zaskakuje brakiem SLS, zamiast tego jest delikatniejszy ALS. Mamy także w sporej ilości obiecany ekstrakt z pokrzywy. W sumie nie ma na co narzekać, dobrze jest. Konsystencja jest wodnisto-żelowa. A działanie?
Ten szampon jest najlepszym środkiem myjącym jaki miałam! Pięknie pachnie świeżą pokrzywą, porządnie się pieni, lekko zmywa. Efekt po umyciu głowy jest świetny - włosy są leciutkie, błyszczące, oczyszczone, łuski są podomykane, lekko się rozczesują nawet bez odżywki i odbite od skóry. W życiu nie spodziewałam się tak dobrego szamponu w Yves Rocher. Na upartego nie muszę używać nawet odżywki. Z chęcią kupię kolejne butelki :)

Pozdrawiam,
Amaudie :)

sobota, 12 lipca 2014

Żeń-szeń, czyli siła w odżywce

Już nie będę komentować tego, że jak zwykle mam poślizg czasowy. Powoli mam wrażenie, że doba zaczyna mi się kurczyć. To, na co kiedyś zawsze miałam czas zostaje w tyle, a ja nawet nie mam siły aby to nadgonić. Nie mam pojęcia, jak to się dzieje.


Tak jak obiecałam - recenzowanym przeze mnie produktem jest Żeń-Szeniowa odżywka do włosów. Zakupiłam ją w aptece za kwotę szalonych 7,49. Za te pieniądze otrzymujemy 200ml odżywki zapakowanej w plastikową tubę. Sam materiał, z którego jest wykonane opakowanie jest w miarę miękki, dzięki czemu godzinami się nie będziemy siłować z wyciśnięciem. Zamykana na typowy klik.


Co na temat odżywki mówi sam producent?



INCI:  Aqua (Water), Cetearyl Alcohol, Distearoylethyl Dimonium Chloride, Glycerin, Inulin, Propylene Glycol, Panax Ginseng Root Extract, Lauryldimonium Hydroxypropyl, Hydrolyzed Wheat Protein, Lauryldimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Wheat Starch, Hydrolyzed Keratin, Tocopherol, Linoleic Acid, Retinyl Palmitate, Polysorbate 20, PEG-20 Glyceryl Laurate, Lactic Acid, Disodium EDTA, Diazolidinyl Urea, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum (Fragrance), Butylphenyl Methylpropional. (23.11.2013)

Skład jest ok - proteiny. witaminy, emolienty. Jak za taką cenę jest super. Niestety, zawiera też kilka konserwantów.


Konsystencja odżywki jest zaskakująca. Bardzo gęsta, powiedziałabym, że typowa dla masek. Zapach - typowe perfumy mojego dziadka, które kiedyś kupował w kiosku (stare, dobre wspomnienia). Moje włosy wciągają ją jak gąbka wodę - chwilę po nałożeniu są suche, więc nie uznam jej za zbyt wydajną. Same działanie jest w porządku - włosy są przyjemnie zmiękczone, puszyste i nawilżone. Jednak ma jedną wadę - bardzo ciężko się po niej rozczesuje włosy.

Może miałyście tę odżywkę?

Pozdrawiam, 
Amaudie :)


środa, 9 lipca 2014

Kajam się i o przebaczenie proszę.

Jest mi wstyd przez samą siebie. Po raz kolejny zaniedbałam bloga, jednak mam wytłumaczenie - ten tydzień był dla mnie dosyć zabiegany. Pochwalę się również, że zostałam dumną 21 :) - w związku z tym, chcę podziękować wszystkim za życzenia urodzinowe. Było mi niesamowicie miło, kiedy je zobaczyłam. Szczególnie dziękuję dla Chomika, to Twoje życzenia najbardziej zapadły mi w pamięć :)




Same urodziny urządziłam skromne, najpierw dla przyjaciół, następnie dla rodziny. Wesołe dwa dni, ale byłam po nich tak zmęczona, że odsypiam to nadal ;)
Obiecuję jednak, że jutro pojawi się wpis na temat odżywki Żeń-Szeniowej do włosów.

Pozdrawiam, 
Amanda

czwartek, 3 lipca 2014

Batiste, czyli suche mycie włosów.



Chciałam ten wpis już dodać wczoraj, ale z przyczyn ode mnie niezależnych dodaję go dopiero dzisiaj. Jak
wszyscy wiemy, w Biedronce pojawiły się suche szampony Batiste, dostępne do tej pory jedynie przez internet oraz drogerie Hebe. Sama swoje pierwsze dwie butelki zakupiłam w tejże drogerii.

Zdecydowałam się na wersję Tropikalną oraz na wersję Wild. Szampony pakowane są w buteleczki o objętości 200ml. Kolorowe opakowanie zwraca uwagę kupujących. W drogerii Hebe zapłacimy za nie 14,99zł, jedynie wersja zwiększająca objętość włosów będzie nas kosztowała o złotówkę drożej. W tym momencie Biedronka pozwala nam na ich zakup za jedynie 10,99! Sama z tej okazji zakupiłam kolejne 3 - wersję Floral&Flirty Blush, Tropical (jest na tyle dobra, że kupiłam kolejną sztukę) oraz wersję Cool&Crisp Fresh.

Powiem tak - każda z tych wersji ma identyczne działanie. Doskonale odświeża włosy, dzięki temu szamponowi mam kolejne 2 dni spokoju z myciem głowy (ogólnie nie mam problemu z przetłuszczaniem się włosów, jednak często tracą na objętości). Ich ogromnym plusem są przepiękne zapachy. Moim ulubionym stał się chyba Cool&Crisp Fresh. Kojarzy mi się trochę z perfumami Davidoff - Cool Water. Wersja kwiatowa jest bardzo słodka, zaś Wild typowo perfumowa - ciężkawa i ulepkowata. Tropikalny Batiste ma woń kokosa, a gdzieś w tle, bardzo daleko czuję ananasa i papaję.


Szamponem tym spryskuję sobie włosy z jakiś 20-30cm, zostawiam na minutę do wchłonięcia, następnie ''czochram'' głowę i układam włosy :)

Efekt przed użyciem

Siwienie natychmiastowe, czyli Batiste w akcji :)


Efekt końcowy

Jak widać na załączonych zdjęciach, włosy lekko się zmatowiły, ale jednocześnie zyskały bardzo dużo na objętości, pięknie pachną, oraz mogę swobodnie wyjść z domu bez nieświeżych włosów. 
Z szamponów jestem zadowolona niesamowicie. Polecam je każdemu, lećcie do Biedronki i kupujcie :) Tym bardziej, że cena jest bardzo niska, a póki co wybór wersji zapachowych jest duży :)

Pozdrawiam!
Amaudie :)

wtorek, 1 lipca 2014

Grecki hit, czy grecki hit? W akcji mydło Aphrodite! Aktualizacja włosowa

Dzisiaj będzie o rzeczy mało spodziewanej, bo o mydle. Mydło Aphrodite szczyci się tym, że jest wykonywane ręcznie, ze składników naturalnych w 100%. Czy zdało egzamin? Zapraszam do zapoznania się z wpisem.

Mydełko dostajemy w tekturowym pudełeczku, z wyciętym po boku wzorem oliwki z liścmi. Jest na nim umieszczony napis informujący nas, że produkt jest pozbawiony parabenów. Masa produktu wynosi 125g, skład prezentuje się następująco:

Skład jest naprawdę dobry. Mydełko jest zrobione między innymi z oliwy z oliwek, masła shea, oleju z owsa. Do tego dodatkowe składniki myjące, i mamy gotowe myjadło.

Przechodząc do wyglądu: klasyczne mydło z wyrytymi napisami w stylu greckim.
Podczas użycia możemy zaobserwować obecność łupinek w mydle. Na wielki efekt peelingujący bym nie liczyła, ale jednak podczas namydlania mydełko przyjemnie smyra po ciele. Zapachu jakiegokolwiek brak, pieni się dość słabo, ale to zawdzięczamy delikatnemu składowi. Powiedzmy sobie szczerze, że większość kolorowych, pachnących mydełek jest do bólu napchana aromatami i ostrymi detergentami.
Sam efekt po umyciu jest zadowalający - skóra przesuszona nie jest (oczywiście nie wymagajmy nawilżenia od mydła), dobrze oczyszczona. Zdaje też egzamin jako substancja poślizgowa przed goleniem.
Najgorszą jego wadą jest dostępność - powiem szczerze, że nigdzie go nie widziałam, w żadnym sklepie. Na stronach internetowych też jest dość trudno dostępne. Kosztuje około 9-10zł, co ceną jak na mydło niską nie jest.
Myślę jednak, że mogę je polecić osobom zmagającym się z przesuszeniem skóry, wrażliwym na detergenty oraz stawiającym na naturalną pielęgnacje.

Mam dla was dobrą wiadomość :) Za rozwiązanie tej oto ankiety, dostaniecie odżywkę Mrs. Potter's w prezencie :)
Wybieracie się na zakupy kosmetyczne w Biedronce? Ja sama wiem, że zakupię 3 butelki szamponu Batiste (jestem na siebie zła, bo za 2 zapłaciłam tyle, ile w dyskoncie zapłacę za 3, wrr) oraz zapewne coś jeszcze :)

Prócz tego, chciałabym pokazać Wam stan moich włosów po wyjeździe, gdzie były traktowane Equilibrą oraz suchym szamponem. W tym czasie raz użyłam NaturVital (w czasie, kiedy poszłam do sauny). Powiem szczerze, że przeszło to moje oczekiwania, moje fale są w końcu nawilżone, miękkie i puszyste!


Trzymajcie się!
Amanda :)