środa, 1 października 2014

Kolejny początek oraz koniec wypadania.

Przepraszam Was niesamowicie za moją nieobecność - tak powinny brzmieć moje pierwsze słowa, jakie napiszę. Nie odzywałam się cały wrzesień, ale może to bardzo brzydko zabrzmi - nie czuję się winna. Przez te 30 dni w moim życiu zmieniło się niesamowicie dużo, miałam sporo pracy i zajęć. Jak wiadomo - wrzesień miesiącem kampanii studentów, do tego znalazłam pracę, która pochłaniała całą moją energię i czas wolny (tydzień pod rząd od 17 do 5 rano, dzień przerwy i powtórka).
Kolejną rzeczą była nieprzyjemna dolegliwość, na którą miałam badania. Mam sporego guza w jelitach i lekarze musieli sprawdzić, czy nie jest on złośliwy. Rozumiecie więc, że to wszystko dało taki efekt, że nie miałam siły wejść na bloga, a co dopiero cokolwiek umieścić.

Przez ten miesiąc z włosami miałam jeden, ogromny problem. Wypadanie. I nie, nie było to 100-200 włosów dziennie, a tyle, że w ciągu około miesiąca straciłam 5cm z kucyka. Za wypadanie włosów winiłam stres, przemęczenie, anemię. Przyczyna jednak została odkryta niechcący. Przed badaniami musiałam zrezygnować ze wszystkich suplementów diety. Kilka dni po odstawieniu Priorinu wypadanie zmalało o połowę! Niestety, okazało się że to ten suplement diety jest winowajcą. Teraz będę musiała znów walczyć o grubość moich włosów, używając wcierek na porost oraz specjalnych szamponów. Już zainwestowałam w Seboradin, a na dniach planuję zakupić kozieradkę. Jakie będą efekty? To wszystko się okaże.

Jutro, koło 18-19 oczekujcie wpisu. Macie do wyboru dwa tematy: nowości kosmetyczne we wrześniu lub recenzja ajurwerdyjskiej maski do włosów :)

Pozdrawiam wszystkich oraz dziękuję za wejścia na bloga w czasie, kiedy mnie nie było :)

Pozdrawiam,
Amaudie

niedziela, 31 sierpnia 2014

Kallos Banana - faktycznie bananowy?

Jakiś czas temu, na Wyspie Zapachów zobaczyłam coś nowego - Kallosa Algowego i Bananowego. Po chwili zastanowienia zakupiłam tę owocową odżywkę. Czy zadziałała? Zapraszam do recenzji!



niedziela, 24 sierpnia 2014

Płukankowy zawrót głowy!

Płukanki są niedocenionym (i bardzo często pomijanym) sposobem pielęgnacji włosów. Muszę bez bicia przyznać, że przez dłuższy czas sama tak do nich podchodziłam. Przyczyną, dla której się przemogłam była chęć wypróbowania czegoś nowego.
Używam ich po każdym myciu włosów, po nałożeniu odżywki i jej spłukaniu. Jest to obowiązkowe, gdyż niektóre z ziołowych płukanek mogą lekko przesuszyć nam włosy. Jakie płukanki wypróbowałam na sobie i polecam?