niedziela, 24 sierpnia 2014

Płukankowy zawrót głowy!

Płukanki są niedocenionym (i bardzo często pomijanym) sposobem pielęgnacji włosów. Muszę bez bicia przyznać, że przez dłuższy czas sama tak do nich podchodziłam. Przyczyną, dla której się przemogłam była chęć wypróbowania czegoś nowego.
Używam ich po każdym myciu włosów, po nałożeniu odżywki i jej spłukaniu. Jest to obowiązkowe, gdyż niektóre z ziołowych płukanek mogą lekko przesuszyć nam włosy. Jakie płukanki wypróbowałam na sobie i polecam?



Płukanka octowa - najprostsza i najbardziej popularna ze wszystkich. Biorę około 50ml octu na 2l wody, moczę w tym włosy, pozostawiam do wyschnięcia. Efekt?
- zamknięte łuski włosa
- większy blask
- gładsze pukle
Niechaj zapach was nie przerazi, nie będzie się utrzymywał na włosach :) Sama na początku używałam octu jabłkowego, teraz przerzuciłam się na ocet malinowy. 

Płukanka kawowa - szklanka mocnej kawy (fusiastej) na 2l wody. 
- po dłuższym czasie przyciemnia kolor włosów
- włosy przyjemnie pachną (przynajmniej na początku, potem zapach zanika)

Płukanka z siemienia lnianego - większość dziewczyn dbających o włosy używa jej regularnie. Pół szklanki gluta rozrabiam w 2l wody. Dzięki temu włosy są:
- ekstra nawilżone
- fale zyskują mocniejszy skręt, a proste się lepiej układają
- wygładzone

Płukanka z aloesu - do tego celu używam soku aloesowego ''z butelki'', dostępnego w każdej aptece. Pozwala mi on na:
- nawilżenie włosów
- wygodne ukłanie
- lekko odbija włosy od skóry, dając efekt push up

Płukanka rozmarynowa - do tego celu używam świeżego rozmarynu. Jakieś 5-10 gałązek zalewam wrzącą wodą, odstawiam na kilka godzin, dodaję do 2l wody. Podczas płukania staram się, aby jak najwięcej jej wmasować w skalp
- Działa przeciwłupieżowo i kojąco na skórę głowy
- odświeża włosy
- nabłyszcza
- stosowana regularnie ogranicza wypadanie

Płukanka miętowa - ja to mogę zabić za sam jej zapach :) Ubóstwiam miętę w każdej postaci, więc byłam w siódmym niebie, kiedy zobaczyłam że można z niej zrobić świetną płukankę. Używam świeżej, w ilości podobnej do rozmarynowej
- ogranicza przetłuszczanie się skóry głowy (po jej użyciu moje włosy są o jeden dzień świeższe)
- chłodzi, przez co jest idealna na upalne dni, oraz na takie, w które musimy nosić czapkę
- działa przeciwłupieżowo
* odradzam ją jednak blondynkom, może nadal lekko zielonego odcienia

Płukanka z melisy - najnowsze odkrycie. Zaparzam świeżą, zerwaną prosto z doniczki, około 8 gałązek
- oczyszcza skórę głowy (tak, po myciu też znajdą się jakieś ukryte brudki)
- koi - uratowałam nią skalp po mocnej reakcji uczuleniowej na szampon
- wzmacnia i nabłyszcza włosy
- przedłuża świeżość
- stosowana na dłuższą metę przyspiesza wzrost włosów

Płukanka tymiankowa - również robiona z roślinek z zielnika, ok. 15 gałązek
- działa antybakteryjnie
- przeciwłupieżowa
- odbija włosy od skóry głowy

Płukanka imbirowa - polecam najpierw zrobić próbę uczuleniową. Skrajam około 10g imbiru, zalewam wrzącą wodą, mieszam z 2 litrami chłodnej wody.
- stosowana regularnie bardzo przyspiesza wzrost włosów 
- odbija włosy od skóry głowy - efekt push up

To są płukanki które staram się robić regularnie, po każdym myciu. Moim faworytem jest płukanka z melisy i mięty, chociaż kawową też nie pogardzę. Staram się je jak najbardziej wcierać w skórę głowy, aby osiągnąć dobre rezultaty.
A Wy jakie płukanki chcecie polecić? Z chęcią wypróbowałabym czegoś nowego.

Pozdrawiam, 
Amaudie

18 komentarzy:

  1. Koniecznie muszę wypróbować płukankę tymiankową :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie robiłam żadnych płukanek. Może kiedyś wypróbuje z melisy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jeszcze nigdy nie robiłam płukanek :D.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie wypróbowałabym płukankę aloesową :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kilka razy zabierałam się za zrobienie sobie płukanki z octu jabłkowego ale zawsze coś mi wypadało ale po prostu zapominałam... muszę spróbować koniecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. dodaje sobie wpis do ulubionych i może którąś w wolnym czasie zrobię ! D:

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie jakoś płukanki nie przekonują... Kiedyś próbowałam płukanki piwnej. Odgazowane piwo wymieszałam z wodą (więcej wody niż piwa) i efekt był całkiem niezły, ale za bardzo męczy mnie aplikacja. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ze swojej strony polecam płukankę z sokiem z cytryny i mleczną :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nigdy nie robiłam żadnej płukanki! Ale może to już najwyższy czas :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Kurcze ale tego chyba coś dla siebie wybiorę.
    Pozdrawiam Emm

    OdpowiedzUsuń
  11. Nigdy nie stosowałam płukanek, ale... ta z siemienia lnianego i miętowa wydają się być idealne dla mnie, może wreszcie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. zaciekawiła mnie ta z melisy!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najpopularniejsza to ta octowa :) Faktycznie włosy są po niej bardziej lśniące :)

    OdpowiedzUsuń
  14. z szałwii i z lipy :) Mam dużą butlę soku z aloesu ale nie chciałabym całej wylać na raz, rozrabiasz ten sok z wodą czy nierozcieńczony dajesz?

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja na razie używam Octu malinowego z Marion, ale jak mi się skończy, to będę robiła płukanki ze zwykłego octu jabłkowego :)

    OdpowiedzUsuń