Używam ich po każdym myciu włosów, po nałożeniu odżywki i jej spłukaniu. Jest to obowiązkowe, gdyż niektóre z ziołowych płukanek mogą lekko przesuszyć nam włosy. Jakie płukanki wypróbowałam na sobie i polecam?
Płukanka octowa - najprostsza i najbardziej popularna ze wszystkich. Biorę około 50ml octu na 2l wody, moczę w tym włosy, pozostawiam do wyschnięcia. Efekt?
- zamknięte łuski włosa
- większy blask
- gładsze pukle
Niechaj zapach was nie przerazi, nie będzie się utrzymywał na włosach :) Sama na początku używałam octu jabłkowego, teraz przerzuciłam się na ocet malinowy.
Płukanka kawowa - szklanka mocnej kawy (fusiastej) na 2l wody.
- po dłuższym czasie przyciemnia kolor włosów
- włosy przyjemnie pachną (przynajmniej na początku, potem zapach zanika)
Płukanka z siemienia lnianego - większość dziewczyn dbających o włosy używa jej regularnie. Pół szklanki gluta rozrabiam w 2l wody. Dzięki temu włosy są:
- ekstra nawilżone
- fale zyskują mocniejszy skręt, a proste się lepiej układają
- wygładzone
Płukanka z aloesu - do tego celu używam soku aloesowego ''z butelki'', dostępnego w każdej aptece. Pozwala mi on na:
- nawilżenie włosów
- wygodne ukłanie
- lekko odbija włosy od skóry, dając efekt push up
Płukanka rozmarynowa - do tego celu używam świeżego rozmarynu. Jakieś 5-10 gałązek zalewam wrzącą wodą, odstawiam na kilka godzin, dodaję do 2l wody. Podczas płukania staram się, aby jak najwięcej jej wmasować w skalp
- Działa przeciwłupieżowo i kojąco na skórę głowy
- odświeża włosy
- nabłyszcza
- stosowana regularnie ogranicza wypadanie
Płukanka miętowa - ja to mogę zabić za sam jej zapach :) Ubóstwiam miętę w każdej postaci, więc byłam w siódmym niebie, kiedy zobaczyłam że można z niej zrobić świetną płukankę. Używam świeżej, w ilości podobnej do rozmarynowej
- ogranicza przetłuszczanie się skóry głowy (po jej użyciu moje włosy są o jeden dzień świeższe)
- chłodzi, przez co jest idealna na upalne dni, oraz na takie, w które musimy nosić czapkę
- działa przeciwłupieżowo
* odradzam ją jednak blondynkom, może nadal lekko zielonego odcienia
Płukanka z melisy - najnowsze odkrycie. Zaparzam świeżą, zerwaną prosto z doniczki, około 8 gałązek
- oczyszcza skórę głowy (tak, po myciu też znajdą się jakieś ukryte brudki)
- koi - uratowałam nią skalp po mocnej reakcji uczuleniowej na szampon
- wzmacnia i nabłyszcza włosy
- przedłuża świeżość
- stosowana na dłuższą metę przyspiesza wzrost włosów
Płukanka tymiankowa - również robiona z roślinek z zielnika, ok. 15 gałązek
- działa antybakteryjnie
- przeciwłupieżowa
- odbija włosy od skóry głowy
Płukanka imbirowa - polecam najpierw zrobić próbę uczuleniową. Skrajam około 10g imbiru, zalewam wrzącą wodą, mieszam z 2 litrami chłodnej wody.
- stosowana regularnie bardzo przyspiesza wzrost włosów
- odbija włosy od skóry głowy - efekt push up
To są płukanki które staram się robić regularnie, po każdym myciu. Moim faworytem jest płukanka z melisy i mięty, chociaż kawową też nie pogardzę. Staram się je jak najbardziej wcierać w skórę głowy, aby osiągnąć dobre rezultaty.
A Wy jakie płukanki chcecie polecić? Z chęcią wypróbowałabym czegoś nowego.
Pozdrawiam,
Amaudie
Koniecznie muszę wypróbować płukankę tymiankową :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam żadnych płukanek. Może kiedyś wypróbuje z melisy :)
OdpowiedzUsuńja też mam to dopiero przed sobą.
UsuńJa jeszcze nigdy nie robiłam płukanek :D.
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbowałabym płukankę aloesową :)
OdpowiedzUsuńJuż kilka razy zabierałam się za zrobienie sobie płukanki z octu jabłkowego ale zawsze coś mi wypadało ale po prostu zapominałam... muszę spróbować koniecznie :)
OdpowiedzUsuńJa się z płukankami nie lubię :<
OdpowiedzUsuńdodaje sobie wpis do ulubionych i może którąś w wolnym czasie zrobię ! D:
OdpowiedzUsuńMnie jakoś płukanki nie przekonują... Kiedyś próbowałam płukanki piwnej. Odgazowane piwo wymieszałam z wodą (więcej wody niż piwa) i efekt był całkiem niezły, ale za bardzo męczy mnie aplikacja. :)
OdpowiedzUsuńZe swojej strony polecam płukankę z sokiem z cytryny i mleczną :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie robiłam żadnej płukanki! Ale może to już najwyższy czas :D
OdpowiedzUsuńKurcze ale tego chyba coś dla siebie wybiorę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
Nigdy nie stosowałam płukanek, ale... ta z siemienia lnianego i miętowa wydają się być idealne dla mnie, może wreszcie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńzaciekawiła mnie ta z melisy!:)
OdpowiedzUsuńNajpopularniejsza to ta octowa :) Faktycznie włosy są po niej bardziej lśniące :)
OdpowiedzUsuńz szałwii i z lipy :) Mam dużą butlę soku z aloesu ale nie chciałabym całej wylać na raz, rozrabiasz ten sok z wodą czy nierozcieńczony dajesz?
OdpowiedzUsuńRozrabiam go z wodą :)
UsuńJa na razie używam Octu malinowego z Marion, ale jak mi się skończy, to będę robiła płukanki ze zwykłego octu jabłkowego :)
OdpowiedzUsuń