Dzisiaj będzie o rzeczy mało spodziewanej, bo o mydle. Mydło Aphrodite szczyci się tym, że jest wykonywane ręcznie, ze składników naturalnych w 100%. Czy zdało egzamin? Zapraszam do zapoznania się z wpisem.
Mydełko dostajemy w tekturowym pudełeczku, z wyciętym po boku wzorem oliwki z liścmi. Jest na nim umieszczony napis informujący nas, że produkt jest pozbawiony parabenów. Masa produktu wynosi 125g, skład prezentuje się następująco:
Skład jest naprawdę dobry. Mydełko jest zrobione między innymi z oliwy z oliwek, masła shea, oleju z owsa. Do tego dodatkowe składniki myjące, i mamy gotowe myjadło.
Przechodząc do wyglądu: klasyczne mydło z wyrytymi napisami w stylu greckim.
Podczas użycia możemy zaobserwować obecność łupinek w mydle. Na wielki efekt peelingujący bym nie liczyła, ale jednak podczas namydlania mydełko przyjemnie smyra po ciele. Zapachu jakiegokolwiek brak, pieni się dość słabo, ale to zawdzięczamy delikatnemu składowi. Powiedzmy sobie szczerze, że większość kolorowych, pachnących mydełek jest do bólu napchana aromatami i ostrymi detergentami.
Sam efekt po umyciu jest zadowalający - skóra przesuszona nie jest (oczywiście nie wymagajmy nawilżenia od mydła), dobrze oczyszczona. Zdaje też egzamin jako substancja poślizgowa przed goleniem.
Najgorszą jego wadą jest dostępność - powiem szczerze, że nigdzie go nie widziałam, w żadnym sklepie. Na stronach internetowych też jest dość trudno dostępne. Kosztuje około 9-10zł, co ceną jak na mydło niską nie jest.
Myślę jednak, że mogę je polecić osobom zmagającym się z przesuszeniem skóry, wrażliwym na detergenty oraz stawiającym na naturalną pielęgnacje.
Mam dla was dobrą wiadomość :) Za rozwiązanie tej oto ankiety, dostaniecie odżywkę Mrs. Potter's w prezencie :)
Wybieracie się na zakupy kosmetyczne w Biedronce? Ja sama wiem, że zakupię 3 butelki szamponu Batiste (jestem na siebie zła, bo za 2 zapłaciłam tyle, ile w dyskoncie zapłacę za 3, wrr) oraz zapewne coś jeszcze :)
Prócz tego, chciałabym pokazać Wam stan moich włosów po wyjeździe, gdzie były traktowane Equilibrą oraz suchym szamponem. W tym czasie raz użyłam NaturVital (w czasie, kiedy poszłam do sauny). Powiem szczerze, że przeszło to moje oczekiwania, moje fale są w końcu nawilżone, miękkie i puszyste!
Trzymajcie się!
Amanda :)
Pierwszy raz słyszę o tym mydełku. Przypomina mi trochę mydełka marsylskie. A włosy fantastycznie się błyszczą! :)
OdpowiedzUsuńSama dostałam je w prezencie, patrzyłam na nie jak na dziwaka, zanim się zabrałam za użycie :D
UsuńNie znam tego mydełka ale i tak tylko kupuje w płynie
OdpowiedzUsuńJest dużo delikatniejsze od mydeł w płynie :)
Usuńnie znam mydełka, jestem ciągle wierna szaremu mydłu od Białego Jelenia
OdpowiedzUsuńTeż jest bardzo dobre :)
UsuńNie znam mydełka. Włosy wspaniale się błyszczą! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ten blask to zasługa NaturVital :)
UsuńNie znam tego mydła :). Do Biedronki się wybieram :D. Świetne włosy.
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
UsuńPierwszy raz spotykam się z tym mydłem :) Śliczne włosy ;)
OdpowiedzUsuńJest trudno dostępne, ale warte poszukania :)
UsuńNie miałam okazji używać tego mydełka :-) Ale włosy masz przepiękne !!! :-)
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi to słyszeć :)
UsuńŚwietny blog, zazdroszczę włosów;) obserwuje
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie przerabiam ubranka, DIY
nie widziałam wcześniej tego mydełka :) masz piękne włosy
OdpowiedzUsuńTego mydelka nie znam, za to aleppo bardzo sobie cenie ;)
OdpowiedzUsuńzapraszamy do nas po mydło Aleppo i kosmetyki naturalne.
UsuńNie widziałam tego mydła nigdzie, dopiero u Ciebie na blogu
OdpowiedzUsuńPiekne masz włosy !