Zabiegi pielęgnacyjne zaczęłam o 7 rano (słońce i upał nie dały mi dłużej spać) nałożeniem na nie soku z aloesu, a na to oleju. Użyłam oleju Alterra - Papaja i Migdał. Posiadam go od samego początku włosomaniactwa (no, oczywiście nie tę samą butelkę, tylko 8 lub 9) i jestem niesamowicie zadowolona. Urzekający zapach, świetne działanie, oraz pozytywne efekty obserwowane na paznokciach.
Z olejem na głowie byłam do godziny 13.00. Następnie nałożyłam na to maskę Ziaja Masło Kakaowe. Pisałam o niej tutaj. Pochodziłam w ten sposób przez pół godziny.
Następnie na włosy nałożyłam odżywkę Alterra z dodaną gliceryną oraz sokiem z aloesu.
Potrzymałam ją na głowie 15 minut, spłukałam chłodną wodą. Włosy odcisnęłam w stary T-Shirt, następnie wtarłam w nie glutka z siemienia lnianego oraz odrobinę żelu i zafundowałam im plopping. Po wyschnięciu włosy prezentowały się w ten sposób:
Szok całkowity jak dla mnie. Włosy mają po czymś takim NIESAMOWITY jak na mnie skręt. Ja raczej jestem posiadaczką włosów delikatnie falowanych, grubych fal. A tutaj mi wyskoczyły drobne falki, niczym po warkoczu.
Będę częściej coś takiego praktykować częściej. A co u Was wzmacnia skręt?
Pozdrawiam,
Amanda :)
Często czytam pozytywne opinie o produktach Altera i konieczne muszę jakiś kupić
OdpowiedzUsuńPolecam szczególnie szampony, odżywkę Granat i Aloes oraz serum do twarzy :)
UsuńAleż piękne loczki wyszły :)
OdpowiedzUsuńMam chęć na kakaową maskę Ziaji :)
Jeśli masz gdzie ją kupić, to spróbuj jej :) Tylko tak jak mówiłam, często pokazuje swoje działanie dopiero po dodaniu 2-3 kropli olejku :)
UsuńPrzepiękne loczki! Jestem nimi zachwycona ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Niesamowicie mi miło :)
Usuń