poniedziałek, 12 maja 2014

Żółto i radośnie, czyli Gliss Kur na mojej głowie.

Od samego początku włosomaniactwa starałam się unikać odżywek do włosów z drogerii. Ostatnio jednak, zaryzykowałam, i zakupiłam Gliss Kur Oil Nutive.




Płacąc około 9zł otrzymujemy 200ml odżywki do włosów. Zapakowana jest w butelkę z dosyć miękkiego, ciemnożółtego plastiku. Podoba mi się w niej to, że jest lekko przezroczysta, dzięki czemu widzę ile mi jej jeszcze zostało. Lubię zatyczki typu''klik'', mam pewność, że nic mi się samo nie wyleje, nie sprawiają mi problemu przy otwieraniu gołymi rękoma.


Sama odżywka jest bardzo, bardzo rzadka. Dla mnie to jest największy minus, dosyć mocno spływa z ręki. Na włosach na szczęście nie jest to aż tak odczuwalne, ale przez to podczas nakładania mam wrażenie, że moje włosy nie dostały jej odpowiednio dużo. Zapach jest charakterystyczny dla Gliss Kura, ma nutę (z którą związane są nieco złe wspomnienia) którą ma każda odżywka z tej serii. Jest lekko żółtawa.
Skład odżywki

INCI:  Aqua, Cetearyl Alcohol, Quaternium-87, Dimethicone, Isopropyl Myristate, Argania Spinosa Kernel Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Prunus Armeniaca Kernel Oil, Sclerocarya Birrea Seed Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Stearamidopropyl Dimethylamine, Glyceryl Stearate, Distearoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate, Propylene Glycol, Ceteareth-20, Citric Acid, Phenoxyethanol, Polyquaternium-37, Dimethiconol, Methylparaben, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Parfum, PPG-1 Trideceth-6, Linalool, Limonene, Hexyl Cinnamal, Cyclomethicone, Benzyl Salicylate, Citronellol, CI 47005, CI 15985.

Mamy tutaj obiecane 7 olei, i co jestem w szoku, to wysoko w składzie. Mamy tutaj olej arganowy, olej macadamia, oliwę z oliwek, olej ze słodkich migdałów, olej z moreli,  olej z maruli (o którym słyszę po raz pierwszy) oraz olej sezamowy. Znajdziemy także hydrolizowaną keratynę i kilka silikonów. 
Jedyną rzeczą, która może nam nie pasować to obecne w odżywce konserwanty.


Odżywki tej używam nakładając na 20-30 minut po umyciu głowy, bardziej może nawet jako maskę.
Jej działanie jest krótko mówiąc świetne. Moje włosy ją pokochały od pierwszego użycia. Są nawilżone, dociążone i mięciutkie. Jestem nimi zachwycona, widać na pierwszy rzut oka, jak bardzo odżywka im pomaga. Nie osłabia skrętu, nie skleja włosów, zdecydowanie ułatwia rozczesywanie.
Oto dowód:

Wiem, zdjęcie jakości zerowej, ale dalej nie mam swojego telefonu, i używam byłego telefonu mojej mamy. Widać jednak na nim, że włosy są zdyscyplinowane i ładnie się układają.

A tymczasem, ja idę poeksperymentować w kuchni.
Życzę miłego popołudnia,
Amanda :)

6 komentarzy:

  1. właśnie dzisiaj kupiłam tą odżywkę. :) nie mogę doczekać się, kiedy ją użyję. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam maskę z tej serii, ale strasznie boję się obciążenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nałóż od ucha w dół, ewentualnie wymieszaj z jakimś lekkim balsamem/odżywką do włosów. Powinno to zneutralizować działanie obciążające. W każdym bądź razie, mi to pomaga ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Firma ma maski dobre ale szampony kiepskie

    OdpowiedzUsuń